Konie i kapelusze, czyli Ladies Day
Za nami bardzo wyjątkowa niedziela. Choć sezon wyścigowy na wrocławskich Partynicach trwa od wiosny do jesieni, to właśnie niedziela 19 czerwca stanowiła okazję do nietuzinkowego spotkania przy torze wyścigowym. Oprócz wielu gonitw, w tym biegu z prestiżowej serii Crystal Cup Cross Country Challenge, przeznaczonej dla koni 5-letnich i starszych, mających w szaleńczym biegu pokonać przeszkody terenowe, pokazów woltyżerki, a także tradycyjnego barwnego pochodu z dyrektorem Jerzym Sawką na czele, wrocławski tor stał się pokazem mody – dosłownie i w przenośni, bowiem dzień ten należał do pań: był to Ladies Day, czyli szczególnego rodzaju Fashion Meeting zorganizowany przez Izabelę Petru, która pragnęła przywołać klimat Royal Ascot na polski tor.
Jak okiem sięgnąć – wszędzie paradowały damy w sukniach, z kapeluszami i wymyślnymi fascynatorami na głowach. Elegancją nie ustępowali im mężczyźni, nierzadko noszący cylindry. Już przy samym wejściu na wszystkich zainteresowanych czekały stoiska z odzieżą, biżuterią, galanterią skórzaną, kapeluszami, a nawet obuwiem. Pośród straganów można było znaleźć również uśmiechniętą stylistkę Magdalenę Pińską, służąca dobrym słowem i radą, a także specjalistów w kwestii urody – makijażu oraz pielęgnacji skóry. Poruszając się wzdłuż stoisk można było odnieść wrażenie pobytu w ekskluzywnym butiku: w ofercie znajdowała się m.in. biżuteria wykonana z kamieni jubilerskich, ręcznie szyte kapelusze, suknie ozdobione filcową aplikacją, jedwabne chusty z wzorami malowanymi nawet w trakcie wyścigów! Pomiędzy samymi gonitwami, zaraz po tym, jak ucichał tętent kopyt, odbywały się pokazy mody. Swoje kolekcje zaprezentowały dwie projektantki: Natasha Pavluchenko, z którą mieliśmy przyjemność przeprowadzić rozmowę jeszcze przed pokazem oraz Ewa Miętkiewicz-Ciepły, twórczyni EMC Studio, z którą zamieniliśmy parę słów po pokazie.
Obie prezentowane przez modelki kolekcje były niezwykle kobiece i gustowne. Ewa Miętkiewicz-Ciepły, zapytana o inspiracje do stworzenia kolekcji, powiedziała o chęci zawarcia w swoich projektach zarówno lekkości i zwiewności, jak i elegancji. Jej projekty są równie szykowne, co funkcjonalne, czego dowodem była sama pani Ewa oraz jej stała klientka, napotkana tuż przy stoisku – obie panie idealnie wpasowały się w konwencję całego wydarzenia, nakazującego nałożenia na siebie nieco bardziej wyszukanych kreacji. Głowy modelek w trakcie pokazu zdobiły kapelusze i fascynatory marki Oktopus, które w połączeniu z sukniami EMC tworzyły komplet w sam raz na okazję wyścigów.
Tłem pokazu Natashy Pavluchenko była nie tylko zielona murawa, ale i akwarela namalowana przez projektantkę. Jeszcze wczoraj obraz stał na sztaludze przed trybuną główną, a niebawem ma trafić do nowego właściciela, którym będzie najbardziej hojny licytujący. Aukcja ma charakter charytatywny. Środki z niej pozyskane wesprą utrzymanie i trening koni przeznaczonych do parapowożenia.
Konie, eleganckie kobiety i słońce to jedna z lepszych kombinacji określających dobrze spędzony czas – na torze panowała niepowtarzalna atmosfera. Życzymy sobie więcej tak zorganizowanych imprez w Polsce.
Fotografia: Aleksander Cierpisz, Cezary Gwoździewicz