
Rewolucja wśród pasz?
Ostatnio natknęłam się na nowość wśród pasz dla koni. Equishop poinformował, że wprowadza do swojej oferty pasze Royal Horse. Postanowiłam nieco zgłębić ten temat. Prawdę mówiąc marka Royal Horse brzmi nieco ekskluzywnie, ale nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, dlatego zastanawiałam się czy pasze te wnoszą powiew świeżości, czy są jedynie powieleniem schematu w ciekawym opakowaniu. Po pierwsze, po wpisaniu w Google hasła Royal Horse nie udało się od razu znaleźć strony paszy, gdyż okazało się, że taką nazwę swojej marce postanowiło nadać znacznie więcej różnych firm branżowych. Kiedy już jednak trafiłam na stronę http://www.royal-horse.com/en/ mile się zaskoczyłam. Pomijając estetyczne aspekty strony (przejrzysta, a przy tym treściwa), dowiedziałam się, że za marką Royal Horse stoi znana francuska grupa In Vivo. Firma powstała w 2001 roku i specjalizuje się w produkcji żywności dla zwierząt hodowlanych. Francuska Wikipedia podaje ciekawą informację jakoby grupa In Vivo w 2010 roku przekroczyła 2 mld € obrotu i chociaż nigdy nie sądziłam, że obrót odzwierciedla jakość firmy to jednak miliardowe kwoty muszą robić wrażenie. Przejdźmy jednak do oferty pasz. Pierwsze co rzuca się w oczy to klarowny podział na różne rodzaje pasz:
- Breeding line (linia „hodowlana”)
- Sustained line (linie „podtrzymująca”)
- High line (linia „wysoka”)
- Cereals supplements (suplementy zbożowy)
Nazwy są dosyć sugestywne, ale z kronikarskiego obowiązku objaśnię – breeding line to pasze przeznaczone dla koni hodowlanych (np. wykorzystywanych w polu), sustained line to linia przeznaczona dla koni rekreacyjnych oraz high line, a więc linia dla koni sportowych z wysokoenergetycznymi paszami.
Na chwilę obecną na stronie www.equishop.com/royal-horse można zamówić pasze w formie musli z linii breeding oraz high. Zdaje się, że zamówić można je także za pośrednictwem strony www.royalhorse.eu. Po pierwsze i najważniejsze, Royal Horse to pierwsze pasze, w których jej producent zwraca dużą uwagę na wzbogacenie jej tzw. MOS (mannanoligosacharydami), które pozytywnie wpływają na florę bakteryjną jelit konia. Zabieg rzeczywiście udany, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę jak częstą dolegliwością u koni są problemy z przewodem pokarmowym, szczególnie po podaniu niskiej jakości paszy. Dodatkowo pasza S-250 nie zawiera owsa, na który część koni reaguje nadmiernym pobudzeniem. Tajemnicze liczby w nazwie produktu sugerują docelowy wiek konia, i tak np. pasza z końcówkami 250 jest przeznaczona dla koni młodszych, natomiast 350 dla starszych. Jest to kolejny ciekawy zabieg niespotykany w przypadku innych producentów. Poza tym pasze z linii H zawierają w swoim składzie słynną już L-karnitynę, która ma za zadanie zwiększyć ilość pozyskiwanej energii z tłuszczu. Wszystkie pasze Royal Horse zawierają natomiast witaminy i minerały wraz z selenem organicznym, będącym silnym antyoksydantem.
Biorąc pod uwagę rodzimego konkurenta – markę Pavo, to pasze Royal Horse wychodzą cenowo podobnie lub nawet nieco taniej (z tą różnicą, że Pavo są w opakowaniach 15 kg, a RH w opakowaniach 25 kg).
Zobaczymy co przyniesie czas dla nowej marki paszy w Polsce. Wygląda na to, że Francuzi mają nam sporo do zaoferowania.
- Pasza Royal Horse H-250
- Pasza Royal Horse H-350
- Pasza Royal Horse S-250
- Pasza Royal Horse S-350