
Szybkie zakupy
Po powrocie z Aachen nie mogłam się powstrzymać i nie wstąpić do Equishopu. Miałam niewiele czasu i ograniczone fundusze więc zdecydowałam się na sweterek Stirling z zeszłorocznej zimowej kolekcji. Przy zakupie dodatkowo dostałam sympatyczny firmowy ręcznik ;).
Sweter jest miły w dotyku, zawiera 80% bawełny i 20% nylonu co stanowi całkiem fajny skład. Dobrym pomysłem wydają mi się naszywki na ramionach i łokciach, które nadają sportowego charakteru całości. Przylega do ciała, czyli jest idealny na trening (żadne błędy jeźdźca w luźnych fałdach ubrania się nie ukryją).
Coś ciepłego zawsze okaże się przydatne, zwłaszcza jeśli jesień zbliża się wielkimi krokami. Zdecydowałam się na czerwony kolor sweterka, który zawsze kojarzył mi się z tą porą roku.
Jak widać poniżej, nowy zakup zdał test kota ;). Można go ubierać w najzimniejsze dni.
Będę go łączyć z granatowymi bryczesami Kingsland Kelly Slim Fit z wyższym stanem. Jestem absolutną fanką wyższego stanu i nigdy nie mogłam zrozumieć fenomenu biodrówek. Tak samo jak dzwonów, które powracają. Na szczęście jeździectwu to nie grozi ;).